Jak przystało na szlak na Śnieżnik spotykamy kota śnieżnego;) Przecudne stworzenie… (osoby, które nie lubią kotów prosimy o pominięcie opisu ze względu na nadmiar zachwytu w opisie) Młodziutki, aksamitny, puchaty, biały jak najbielsza z bieli. Kociaczek było rozbrajająco rubaszny, przytulaśny, mruczaśny 😉 Taki, że do rany przyłóż w przenośni i dosłownie, bo kładłam go na nogi, przenosiłam i podnosiłam. Maskotka. Nigdy nie widziałam tak bielutkiego, a jednocześnie milusińskiego kota. Miodzio, nie można było się oprzeć…
Po opuszczeniu kociego raju… wchodzimy w las i większość szlaku pokonujemy w takim właśnie terenie, z małymi odcinkami na piętro kosodrzewiny i innych niskich roślin.

Tego dnia gubimy szlak. Idąc szeroką leśną drogą zapędzamy się zbyt daleko, bo skręt szlaku nie jest oznaczony przy drodze tylko zupełnie na uboczu poza zasięgiem wzroku. Nie sposób go zauważyć nawet, gdy się nie wyczynia babskiego zagadania 😉 Orientujemy się, gdy już sporo schodzimy w dół, jak się okazuje na Stronie Śląskie. Po korekcie drogi kierujemy się dalej leśna drogą, fragmentem przez łąki, aż do drogi asfaltowej w Siennie, gdzie jest możliwość wjazdu kolejką na Czarna Górę.

Zanim dotarłyśmy na szczyt na trasie pojawiła się ciekawa, nowoczesna, drewniana infrastruktura będąca częścią pętli spacerowej. Przechodziłyśmy m.in. pod drewnianym łukiem będącym początkiem takiej pętli. Skorzystałyśmy też z interesującej, prostej, drewniano-kamiennej wiaty wyposażonej w mapę i kosze.Wiatka godna pochwały.

Ponownie zgubiłyśmy szlak przy drodze w Siennej, ponieważ na polanie przy drodze nie ma miejsc na oznakowanie. Szlak miał przechodzić przez asfalt, a że zobaczyłyśmy szeroką polna ścieżkę założyłyśmy, że to musi być właśnie szlak. Okazało się jednak, że należało iść dalej asfaltem i dopiero po ok. 10 min przekroczyć asfalt wspinać się na Czarną Górę. Góra ma strome, kamieniste podejście i krzewy pełne jagód. Na szczycie wieża widokowa, nieczynna niestety z powodu słabej konstrukcji grożącej zawaleniem. Poniżej szczytu skały z których podziwiamy bardzo rozległą panoramę. Od schroniska dzielą nas 2 godziny zejścia ze szczytu Czarnej, przez Żmijowiec i finalne podejście.

Jak przystało na masyw Śnieżnika nawet latem grzeją w kaloryferach w schronisku, ale kto by się tego spodziewał? Dowiedziałam się tego, gdy niespodziewanie się poparzyłam. Nic się nie stało, bo okolica ma chyba przywileje u Matki Boskiej Śnieżnej zerkającej tu z góry Iglicznej 😉

Ważne informacje:

1. Dystans: ok. 18 km

2. Nocleg: Schronisko na Śnieżniku im. Zbigniewa Fastnachta, Śnieżna 37, 57-514 Międzygórze. Ocena: 6 z 10.

3. Posiłek: Schronisko na Śnieżniku im. Zbigniewa Fastnachta. Naleśniki z jagodami i jajecznica.Ocena 8 z 10.

4. Atrakcje: Drewniana infrastruktura pętli spacerowej, widoki z Czarnej Góry, Schronisko na Śnieżniku, widok ze Śnieżnika.